Marcin Zwierzchowski, a wraz z nim Wydawnictwo Powergraph, wydali oświadczenia dotyczące postępów prac nad „Duszą pokrytą bliznami” czyli 6 tomem „Opowieści z meekhańskiego pogranicza”. Poniżej cytujemy posty nowego redaktora oraz wydawcy:
Za Powergraph:
Chcieliśmy
podziękować Michałowi Cetnarowskiemu za genialną redakcję pięciu
wspaniałych książek, bardzo żałujemy że obowiązki, które Michał na
siebie wziął, nie pozwolą mu na szybką redakcję tekstów, które dostajemy
od Roberta. A że naraziliśmy cierpliwość naszych kochanych Czytelników,
chcemy, aby wszystko, co Robert nam przysyła, było jak najszybciej
redagowane i przygotowywane do premiery.
Stąd zaproponowaliśmy prace
redakcyjne najlepszej możliwej osobie – Marcinowi Zwierzchowskiemu
(Kulturalny Człowiek) , a Marcin się zgodził. Zna dobrze i lubi
„Opowieści z meekhańskiego pogranicza”, jest znakomitym redaktorem,
pracuje szybko – zarówno Robert, jak i my – wszyscy jesteśmy szczęśliwi,
że będziemy z nim pracować.
Dziękujemy Wam za cierpliwość.
Robert
chce Wam dać jak najlepszą książkę, a my staramy się mu w tym jak
najlepiej towarzyszyć. Nie podamy jeszcze daty premiery, ale jest w nas
wielka nadzieja, że ten dzień zbliża się wielkimi krokami.
Ku chwale Szóstek!, bo w szóstym tomie ich nie zabraknie ❤
Szósty
tom „Opowieści z meekhańskiego pogranicza”, czyli „Dusza pokryta
bliznami” Roberta M. Wegnera to najbardziej oczekiwana polska książka
fantastyczna ostatnich lat. Śpieszę więc donieść, że właśnie ją czytam. A
nawet więcej: redaguję.
Na zaproszenie wydawnictwa Powergraph
przejąłem zadanie redagowania „Meekhanu” od Michała Cetnarowskiego,
któremu napięty kalendarz nie pozwolił na dalsze zajmowanie się serią.
W
moich rękach obecnie jest lwia część pierwszej połowy powieści. W
czasie, gdy ja pracuję, Robert również redaguje, sam siebie. Historia
tak rozbudowana jak „Meekhan” wymaga bardzo przemyślanej struktury i
uważnego przyglądania się każdemu akapitowi, każdemu zdaniu i
podejmowania niezwykle trudnych decyzji, czy są to fragmenty niezbędne
dla powieści. Bo same w sobie mogą być dobre – ale jak to się ma do
całości, jak wpływa na tempo, na stopień Waszego zaangażowania w
opowieść? Pod względem skali, „Meekhan” to w polskiej fantastyce projekt
unikatowy. Ba!, nawet jeżeli przyjrzymy się rynkowi anglojęzycznemu,
znajdziemy ledwie garstkę takich cudownych szaleńców jak Robert, którzy
porwali się na opowieść z tyloma wątkami, całą rzeszą bohaterów,
zabierających nas w podróż przez tyle niezwykłych miejsc. A skoro
doczytaliście do tego miejsca posta, i do takiego miejsca cyklu, że
niecierpliwie czekacie na „Duszę”, wiecie również, że jest coś jeszcze,
co wyróżnia „Meekhan” – jakość. Jakość wymaga zaś czasu.
„Meekhan” to
potężna bestia do ujarzmienia. Robert czasami musi wyrzucić do kosza
mnóstwo tekstu i zacząć od nowa, aż do skutku, aż do uzyskania
perfekcji. Wiem, że “z zewnątrz” może wydawać się, że przecież Robert
napisał już pięć tomów, więc co się tak guzdra z tym kolejnym, przecież
już wie, jak to robić – otóż nie, nie wie, nikt nie wie, bo każda
kolejna książka to coś nowego, a przypadku “Meekhanu” stopień złożoności
tylko rośnie. Ja też, jak Wy, chcę najlepszego Wegnera – a on nam tego
nie dostarczy, jeżeli będziemy dyszeć mu w kark. A dostarczyć potrafi.
Jak nikt. Zdradzę Wam, że trochę już tej „Duszy” nadgryzłem, wiem więc,
że to po prostu ten sam Wegner, który nas zachwycał, który poruszał. Tu
nie jest inaczej – za mną jakaś ćwierć całości, a Robert już sprawił, że
podczas lektury po prostu ryczałem. Drań!
„Dusza” nie ukaże się w
2024 roku. Czekajcie cierpliwie, proszę. Pracujemy. Ja tu jestem dla
Roberta, ale i dla Was, dla siebie, więc spokojnie, ja go będę poganiał,
dopytywał o kolejne partie tekstu. Ale tylko ja, ok? Wiem, że tego
czasu daliście już Robertowi dużo. Ale – czy on Was, nas kiedykolwiek
zawiódł? Nie. I teraz pracuje ciężko, by ta poprzeczka jakości, którą
poprzednimi tomami zawiesił tak niebotycznie wysoko, znowu została
przeskoczona ze sporym zapasem.
Na „Duszę pokrytą bliznami” czekamy
wszyscy już od bardzo dawna. Teraz natomiast Robert w pocie czoła
pracuje, by sprawić, by ta książka była godna Waszej cierpliwości. Z
tego, co już czytałem – taka będzie.
Na zdjęciu autor, wydawczyni i redaktor.